Dwa karne w meczu Jagiellonii w Lidze Mistrzów. To przesądziło o wyniku i awansie
Jagiellonia Białystok w ubiegłym sezonie dokonała niemożliwego i zdobyła mistrzostwo Polski. Piłkarze pod wodzą Adriana Siemieńca wyprzedzili równie rewelacyjny Śląsk Wrocław, dzięki czemu uzyskali przepustkę do gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.
Jagiellonia rozbiła rywali w pierwszym meczu
Swoją rywalizację „Jaga” rozpoczęła od drugiej rundy eliminacji, gdzie zmierzyli się w dwumeczu z litewskim FK Poniewież. Ten sezon dla Litwinów nie zaczął się najlepiej, bo w lidze plasują się na ostatnim miejscu. W przeciwieństwie do mistrzów Polski, którzy przewodzą stawce po dwóch zwycięstwach.
Forma w lidze odbiła się także na wyniku w pierwszym meczu, bo „Jaga” w pierwszym starciu na wyjeździe triumfowała aż 4-0, po hat-tricku Jesusa Imaza i trafieniu Kristoffera Hansena.
Liga Mistrzów: Rzut karny i gol!
Już w ósmej minucie Joao Moutinho zebrał piłkę wybitą przez obrońców i oddał strzał zza pola karnego. Niewiele brakowało, a futbolówka otarłaby się o słupek bramki Vytautasa Cerniauskasa. W 10. minucie grecki arbiter odgwizdał rzut karny po faulu na Marczuku. Defensor rywali był ewidentnie spóźniony i powalił na ziemię reprezentanta Polski. „Jedenastkę” na bramkę pewnie zamienił Pululu, który zmylił bramkarza rywali.
Jagiellonia Białystok tworzyła sobie różne sytuacje w dalszej części tego meczu, ale więcej goli w pierwszej części gry nie oglądaliśmy. Piłkarze FK Poniewież również próbowali zaskoczyć mistrzów Polski, ale to były raczej strzały z dystansu.
Kolejny karny, tym razem musiał interweniować VAR
W drugiej połowie Jagiellonia nie forsowała tempa, ale oczywiście stwarzała sobie sytuacje strzeleckie. Ta partia wyglądała bardziej jak trening utrzymywania się przy piłce, przy niskim pressingu rywala. Gospodarzom zdarzały się momenty nonszalancji, z których FK Poniewież wychodził z kontratakami, ale nic z tego nie wynikało.
W 69. minucie sędzia podyktował drugi rzut karny. Dusan Stojinovic został trafiony butem w twarz, ale sędzia najpierw tego nie dostrzegł. Dopiero interwencja VAR pomogła sędziemu w słusznej ocenie sytuacji. Do tej „jedenastki” znów podszedł Pululu i kolejny raz zamienił ten stały fragment gry na gola. W 85. minucie po bramce samobójczej Jagiellonia wyszła na 3:0.
Niestety w końcówce gola honorowego dla FK Poniewież zdobył Markas Beneta.